Przed dziejową postacią Józefa Piłsudskiego ugiąć się musi bezradnie pióro każdego człowieka powszedniej dziennikarskiej pracy. Są bowiem ludzie, których istnienia nawet śmierć nie może przekreślić, ani czas zatrzeć ich sylwetki w pamięci zmieniających się pokoleń. Przeciwnie, właśnie poprzez śmierć stają się oni w oczach źyjącyh i przyszłych pokoleń niewzruszonym posągiem, przestają być podobni do tych, pośród których żyli. Uplastycznia się wtedy i nabiera potęgi symbolu to wszystko, dzięki czemu przerastali oni swoich współczesnych, dzięki czemu stali się dla nich tern, czem byli za życia, a co dopiero historja w pełnych rozmiarach ocenić potrafi. I oto dziś już kiedy ku do czesnej ziemskiej powłoce, prowadzonej w żałobnym pochodzie do katedry św. Jana, płyną napięte w niemem skupieniu uczucia całego narodu, czujemy najwyraźniej, jak ten, tak niedawno żyjący i dostępny nam Człowiek urasta i potężnieje w kształt śpiżowego dziejowego posągu. Posągu, który poprzez wieki świadczyć będzie o istnieniu we współczesnej nam epoce niezłomnego ducha i najpotężniejszej woli w Polsce, zawartej w postać Józefa Piłsudskiego.
![]() |
Na łożu śmierci, zdjęcie dokonane w godzinę po zgonie |
W tej osobliwej chwili kiedy działający pośród nas Człowiek przezwycięża śmierć i przechodzi w naszych oczach w sferę nieśmiertelności, nie stać nas na to, by wtłoczyć w szeregi słabych w swoim wyrazie słów wielkość i dziejową wagę Męża, który tu na ziemi dzieła sławnego swego żywota dokonał.
Wielki cień zaległ cały kraj z chwilą kiedy spadła nań posępna wieść, że Marszałek zamknął na zawsze swe najbystrzejsze, najprzenikliwsze w Polsce oczy. Ale nie skrupulatna ocena Jego indywidualności ani uczona analiza Jego czynów poruszyła masy ludzkie i kazała im z zalęknionym smutkiem spojrzeć przed siebie. Niezawodnym jest instynkt ludzki. On to najlepiej wyczuwa wielkość i czystość intencyj, niezłomność i odwagę czynu, bohaterstwo poświęcenia siebie dla wielkiej wybranej idei.
Pomiędzy ludźmi tej miary, co Marszałek Piłsudski, a społeczeństwem, którego losami owładnęli, zachodzą jakieś tajemnicze, przedziwne procesy, w których wyniku powstaje bez jakiegokolwiek przymusu stosunek miłości, posłuszeństwa i zaufali i a masy do jednostki. Zjawisk tych nie można uzasadnić zwykłem choćby najbardziej kunsztownem materjalistycznem rozumowaniem. O tej tajemniczej mocy Człowieka, o Jego władczym wpływie na współczesne mu pokolenie pisze Mereżkowski w swej książce o Napoleonie.
Jesteśmy świadkami jak wzbiera w kraju świadomość wielkiego dramatu, który przed nami się rozegrał. Bo odszedł w wieczność Mąż, którego Imieniem znaczona będzie cała epoka historji polskiej. Na przestrzeni ubiegłych 40-tu lat życia polskiego dźwigała się spod jego szarzyzny i potężniała postać wyjątkowej miary. Na nieustraszonej woli i niezłomnym charakterze wspierał się ten niezwykły umysł polityka i wodza. Własnym, bezmiernym wysiłkiem, w codziennym ofiarnym trudzie przełamując zimny opór ówczesnej przeciętności polskiej, wkraczał na widownię dziejową Człowiek, który miał stać się wkońcu niezaprzeczalnym władcą Polski, nieomylną soczewką jej racji państwowej, symbolem bohaterskiego poświęcenia i miłości Ojczyzny. Genjalność umysłu i moc charakteru nie zawsze idzie w parze z gotowością do pełnego, bez reszty oddania się służbie publicznej. Józef Piłsudski całego Siebie, wszystkie genjalne cechy umysłu i charakteru oddał wyłącznie na służbę idei niepodległej Ojczyzny którą od dzieciństwa obrał sobie za drogowskaz i ukochał. Tem całkowitem oddaniem się zdobył też sobie masy narodu, które wiedzione nieomylnym instynktem z niewzruszoną wiarą i gorącem przywiązaniem uznały Go za swego Wodza i Opiekuna.
Złożony śmiertelną niemocą chciał jeszcze mówić z Lavalem, a w przeddzień zgonu wzywał do siebie min. Becka, by dać mu wskazówki w najwazniejszych sprawach polityki zagranicznej. Na krótko przed śmiercią w długiej rozmowie przekazywał generałowi Rydzowi Śmigłemu pracę nad umiłowanem wojskiem, które sam stworzył i chwałą zwycięstw okrył. Nie dbał o siebie, lecz aż do końca wszystkiemu gasnącemi siłami o Polskę się troszczył.
W długim szeregu depesz składają hołd Wielkiemu Mężowi głowy państw wszystkich części świata. Sława zaniosła do najdalszych krajów wieść o polskim ministrze spraw wojskowych, który ostatnio, na skromnem formalnie, przez siebie obraniem stanowisku, tworzył epokę w historji swego kraju i swem imieniem ją znaczył. Sława - ta niezmienna, irracjonalna tęsknota wielkich mas ludzkich. I kiedy przyszłe pokolenia polskie patrzeć będą w otwarte karty swojej historji - dźwięk Imienia Józefa Piłsudskiego uderzy w ich uszy jak łopot skrzydeł towarzyszącej Mu Sławy.
Kurjer Wileński: niezależny dziennik demokratyczny, 1935 (R. 12), nr. 132
Komentarze
Prześlij komentarz