Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Adiutant Piłsudskiego - Stanisław Wilhelm Radziwiłł

Stanisław Wilhelm Radziwiłł herbu Trąby, urodził się 6 lutego 1880 roku w Berlinie, był synem Antoniego Wilhelma i Marii Doroty z domu de Castellane. Na chrzcie otrzymał imiona Wilhelm Janusz Henryk Stanisław Radziwiłł. W roku 1899 ukończył nauki w Królewskim Pedagogium w Sulechowie. Po śmierci ojca w 1904 roku, stał się dziedzicem części jego dóbr (dobra te obejmowały ogromne puszcze i błota na Polesiu), które zaczęto odtąd nazywać odrębną ordynacją dawidgródecką. Gdy wybuchła wojna rosyjsko-japońska, poszedł na nią jako ochotnik (związane to było z przyjęciem obywatelstwa rosyjskiego i zrealizowaniem praw do ordynacji dawidgródeckiej). 28 kwietnia 1906 roku w Paryżu Stanisław Wilhelm ożenił się z Dolores Konstancją Joanną Marią z linii szydłowiecko-połanieckiej Radziwiłłów. 2 października 1907 roku w podkrakowskich Balicach na świat przyszła ich jedyna córka — Anna Maria. Stanisław Wilhelm Radziwiłł z córką Anną Marią, ok. 1910-1911, źródło Fundacja Pałac Bojadł

Lipniszki - śladami Marszałka Piłsudskiego

Miejscowości w których żył i działał Wielki Marszałek oprócz swego znaczenia jako pamiątki po drogim dla całego społeczeństwa Wodzu narodu mają jeszcze symboliczne. Z miejscowościami tymi łączy się mit bohaterstwa, który żyje wśród miejscowej ludności, wspominającej fragmenty odległej przeszłości. Dlatego też ziemia i okolice, które takie pamiątki mają, doceniając ich znaczenie, winny dbać o ich zachowanie. Lipniszki, małe, typowe dla naszych ziem miasteczko 27 kilometrów od Lidy, miała zaszczyt gościć swego czasu młodego zapaleńca i już oddanego sprawie niepodległości Polski socjalistę - Ziuka Piłsudskiego. To właśnie tam - w małym drewnianym domku, młody wówczas przyszły Wódz Narodu wydaje pierwsze numery "Robotnika" (w lutym 1894 roku uchwałą II Zjazdu PPS powołano pismo "Robotnik". Lipniszki zostały wybrane przez działaczy PPS jako zaciszny kąt kraju, gdzie można było ukryć przed okiem żandarma redakcję "Robotnika"). Dom w Lipniszkach, w k

Wielkość, króra rośnie po śmierci

Jeszcze żyją i działają wśród nas ci, którzy Go dobrze znali, którzy mieli szczęście służyć pod Jego rozkazami, dla których Jego wola była najwyższym prawem. Ale czas szczerbi ich szeregi. Tak niedawno strącony podmuchami burzy w fale Bałtyku zginął jeden z najwspanialszych spośród Jego generałów Orlicz-Dreszer. Ten sam, który prowadził przed Nim Ostatnią Defiladę. Wielu innych śmierć zabrała po cichu niepostrzeżenie. Przyjdzie czas, w którym nie stanie świadków Jego wielkości. Przyjdą młodzi, inni, tacy którzy Go znają tylko z portretów i opowieści, którzy najwyżej jako dzieci, widzieli Go z daleka ponad głowami tłumów, przejeżdżającego, lub na trybunie podczas rewii. Jaki obraz Komendanta utrwali się w ich wyobraźni? Wielkość! Piłsudski jest dla nas synonimem wielkości. "Największy Człowiek, jakiego Polska w ciągu wieków wydała - odszedł w wieczność" pisały o Nim gazety nazajutrz po zgonie. Pisały oszołomione majestatem śmierci, pisały dając wyraz temu, co czuł

Legenda i testament

Coraz powszechniej się mówi, że postać Józefa Piłsudskiego staje się w Polsce legendą. I to jest prawdą. Ten wstrząs głęboki jakiego doznała przed dwoma laty Polska to było pierwsze ogniwo legendy Gdy mówimy "wstrząs całej Polski" czyż jest to tylko frazesem, podobnym tysiącom innych frazesów, co jak wytarte liczmany obiegają wciąż Polskę? Kto wspomni owe dni pierwsze dni zjednoczenia Polski w żalu i żałobie, ten wie, w jakim dniu narodziła się legenda. I legenda ta rośnie w naszych oczach i w naszych sercach. Iluż swych wielkich synów Polska nie rozumiała, nie doceniała za życia. Podobnie się stało z Piłsudskim. Nie do feniała tym bardziej, że wielu walczyło z Nim za życia na polu politycznym. Ale dziś pozostała jeno wielkość Piłsudskiego. Polacy zawsze umieli głęboko czcić swych bohaterów, choćby za życia rzucali im kłody pod nogi. Polacy zawsze potrzebowali tych wzorów, tych wodzów duchowych, tych symbolów wielkości i bohaterstwa. Nie ujmując w niczym żadnemu z wielkich

Józef Piłsudski o pieśni Legionowej, o sztuce i radości życia

Jeżeli pieśń ma jakieś znaczenie, jeżeli to co jest piękne, co odpowiada głebokiej potrzebie duszy, ma jakiś wpływ, to pieśń żołnierska jest tym wielkim trwałym ogniwem, które zapewnia życie Legionom, dopóki istnieje żołnierz polski. ...Gdy teraz po tylu latach się spotykacie, tę pieśń odrodzenia dotąd czujecie, bo odrodzenie i wiosna to jedno i gdy wiosna na ziemi idzie, suche badyle się zielenią, suche wierzby kwitną, każdy człowiek pierś ma rozszerzoną. I pieśń miłości, i trele słowicze z potęgą wiosny po ziemi idą, gdy idzie odrodzenie, to wszystkie fibry duszy inaczej śpiewają!... I gdyśmy ongiś szli, po naszej ziemi w bojach, gdy smutek, gdy boje na ziemi naszej panowały, to myśmy szli do boju jak do tańca, jak do tańca na równych posadzkach, myśmy szli po drodze do pewności odrodzenia, w odrodzenie wierząc i o odrodzeniu myśląc. Dotąd piosenka legionowa jest nabytkiem całego narodu. Można śledzić historię Legionów, studiując ich pieśni. Każdy batalion miał swoje zbiorowo

Dziesięciolecie Polski Odrodzonej - Jak to było w Głębokiem

Dnia 10 listopada 1928 roku już wczesnym rankiem ruch był ogromny. Domy przybierały szatę odświętną. Wszędzie pełno zieleni, kwiatów, lampjonów, portretów Pana Prezydenta i Marszałka Piłsudskiego. fot. Muzeum Warmii i Mazur Tut przed godziną 15 na placu 3-go Maja zbierać się poczęły Organizacje ze sztandarami. Formuje się pochód, na czele którego stają wieńce: Starostwa i Sejmiku, 3 Półbrygady K.O.P., 23 pułku ułanów, Związku Oficerów Rez., Policji, Strzelca, Magistratu, Nadleśnictwa, Urzędów Państwowych, Przysposobienia Wojskowego, Organizacyj Społecznych i t.d., za wieńcami przedstawiciele władz, wojska, policji państwowej, grającej marsza Chopina, pochód rusza na cmentarz katolicki, otoczony setkami ludzi wszystkich wyznań. Zdała już widać na cmentarzu zapalone lampjony na grobach żołnierzy. Pochód pomału wchodzi na cmentarz i zatrzymuje się przy mogiłach wyciągniętych w długi szereg, na czele których stoi wysmukły duży biały krzyż, na nim zaś czarna tablica ze złotemi lit