Przejdź do głównej zawartości

Z pobytu Marszałka Piłsudskiego w Grodnie - Odsłonięcie pomnika ku czci poległych obrońców

Marszałek Józef Piłsudski często gościł w Grodnie. Wszak Grodno, leżące w połowie drogi między Warszawą, a ukochanym przezeń Wilnem. W ziemi grodzieńskiej leżą Druskieniki, gdzie najchętniej wypoczywał po wyczerpującej pracy dla Państwa. To też nieraz w przejeździe zatrzymywał się Piłsudski w Grodnie, zawsze ze szczerą radością witany przez ludność miasta. Wyrazem uczuć miasta była uchwała Rady Miejskiej w 1930 roku, by prosić Marszałka Józefa Piłsudskiego o przyjęcie honorowego obywatelstwa miasta Grodna.

Widok ogólny pomnika ku czci poległych obrońców Grodna na placu Tyzenhauza, lata 30. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Dnia 4 października 1921 roku Piłsudski wysiadł w Łosośnie z pociągu (na ten dzień przełożono obchód rocznicy uwolnienia Grodna od bolszewików w dniu 26 września 1920 r.), witany strzałami armatnimi. Z dostojników przybyli na spotkanie: gen. Rydz Śmigły, ówczesny dowódca II Armii, starosta Kazimierz Rogalewicz, prezydent miasta Edward Listowski i inni. W powozie zaprzężonym w czwórkę białych koni, ozdobionych girlandami z dębowego liścia — symbolem siły i chwały — wjechał Piłsudski do Grodna w towarzystwie prezydenta miasta.

Przed magistratem nastąpiło powitanie przez delegacje wszystkich władz, urzędów, organizacyj, instytucji społecznych i zawodowych. Tłumy zebranej ludności radośnie witały Piłsudskiego, który udał się następnie na plac Tyzenhauza, gdzie po uroczystej mszy polowej, celebrowanej przez ks. dziekana Leona Żebrowskiego i przemówieniu kapelana wojskowego, nastąpiło odsłonięcie pomnika ku czci poległych obrońców Grodna. Okolicznościowe przemówienie prezydenta miasta i członka komitetu budowy pomnika inż. Jerzego Cytarzyńskiego oraz defilada młodzieży szkolnej, różnych organizacyj i wojska zakończyły tę uroczystość.

Józef Piłsudski podczas odsłonięcie pomnika ku czci poległych obrońców Grodna na placu Tyzenhauza 4 października 1921 roku. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

"Dobrze czuł się Naczelnik Państwa w Grodnie i miłe Mu widocznie było to miasto skoro był w najlepszem usposobieniu, luki marsowych brwi unosiły się wysoko, z całej twarzy biło szczere zadowolenie. Rozprawiał żywo z otaczającymi, szczególnie z gen. Rydzem Śmigłym, a dobrotliwy, niemal figlarny uśmiech nie schodził z dostojnego oblicza" — pisało Echo Grodzieńskie.

Przemówienie Józefa Piłsudskiego w odpowiedzi na toasty, wygłoszone podczas galowego obiadu na Zamku Starym, jest tak piękne pod względem formy i treści:

"Moi Panowie! Mówiliście tu wszyscy o waszej ziemi, jako o ziemi łez i męczeństwa. Pójdę za waszym przykładem i parę chwil zajmę waszą uwagę przeszłością tej ziemi.

Kraj ten nazywano zapadłym, była to kraina istotnie za­padła, kraina od Boga zapomniana. Bez względu na to, jakimi słowy nad kołyską dziecięcia śpiewała matka, bez względu na to, jakimi słowy człowiek chwalił Boga, — każdy mieszkaniec tej ziemi czuł kamień młyński na sercu. W kraju cichym, spo­kojnym, zabitym deskami od świata, panoszył się zawsze obcy, który miał na zawołanie wszystkie przywileje, — obcy, który miał na zawołanie wszystkie przywileje, — obcy, który wprost do ust dziecka wciskał własne mowę, — obcy, który nad każdym mieszkańcem tego kraju panoszył się i panował.

Kraj zapadły, od Boga zapomniany, kraj, w którym uśmiech szczęścia istniał tylko dla garstki ludzi obcych, — to jest to wspomnienie, które ja, syn tej ziemi, noszę od dzieciń­stwa. I dlatego, moi Panowie, gdy teraz w tych czasach mijam Bug i Narew, gdy do moich piersi doleci zapach sosny i szum borów rodzinnych, gdy spojrzę na tę ziemię, na jej obecny wolny oddech, wyznaję otwarcie, że duma mię przenika, — bo wiem, iż do tego uśmiechu szczęścia, słońca, który dał krajowi oddech swobody, również się przyczyniłem. Duma mię roz­piera, gdy patrzę, że ta ziemia tak inaczej wygląda, niż w moich wspomnieniach młodości.

Moi Panowie! Hołdowałem od dzieciństwa dumnej zasa­dzie: «móc — to chcieć», lecz chcieć tak, by wszystkie części ciała były skupione w tej woli chcenia, by we wszystkich ko­mórkach mózgu tkwił ten cel, by we wszystkich cząsteczkach krwi ta siła chcenia żyła i trwała. Hołdowałem zasadzie tych słów, lecz wiem dobrze, że tej zasadzie hołdowałem nie jeden, a tysiące, — gdy szły na bój za wolność, za szczytne hasła ludz­ kości. I jeżeli mnie wśród tych męczeństw i tylu bohaterstw udało się być tryumfatorem i należeć do tych, co szczęśliwiej swój los ciągną, to wiem, że zawdzięczam to nie sobie; na to składają się te warunki i okoliczności, że żyjemy, jak w krainie cudu. Oto wielkie potęgi, zdawało się nieskruszone, załamały się w czasie zmagań, jedne na froncie walczącym, inne u siebie na wewnątrz, — z nich powstaje nowy świat, nowe ziemie, or­ganizmy i dążenia. I w tych czasach mają wartość dumne słowa: «móc — to chcieć». Kto chce — ten może, kto chce — ten zwycięża, byle tylko chcenie było chceniem siły, a nie ka­prysu lub bezmocy.

Moi Panowie! Piękny gród wasz nad cudownym, starym Niemnem, rzucony jakby rozmyślnie ręką Boga, tworzy silną łącznię pomiędzy równie daleką Warszawą, jak i w sierocym oddaleniu leżącym Wilnem, nie tak kruchą, nie tak słabą, jak te dzieła rąk ludzkich! Ta łączność twarda, silna, dla której Nie­men i inne rzeczki nie są przeszkodą, ta łączność musi być dziełem waszego wysiłku i chcenia: «móc — to chcieć», jeżeli tylko chcieć będziecie, to łączność będzie trwała, tylko chciej­cie, to tę łączność waszą zbudować potraficie.

Za pomyślność i rozwój waszego pięknego grodu wzno­szę mój toast: «Niech żyje!»" — J. Piłsudski, Pisma zbiorowe Józefa Piłsudskiego, t. V, Warszawa 1937, s. 221. Przemówienie podczas obiadu w Grodnie.

Wieczorem Józef Piłsudski zaszczycił swą obecnością przedstawienia w Teatrze Miejskim, gdzie wystawiono komedię Fredry "Śluby panieńskie".

Następny dzień Józef Piłsudski poświęcił inspekcji oddziałów i obiektów wojskowych w mieście i okolicy i przesłuchaniu w salonach starostwa. Wieczorem odwiedził "Dom Żołnierza", poczem udał się na raut w "Muzie", urządzony staraniem obywateli w Grodnie.

"Naczelnik był w świetnym humorze rozmawiał nader uprzejmie i z dużem ożywieniem z przedstawionemi sobie osobami” — pisało Echo Grodzieńskie.

W ostatnim dniu swego pobytu w Grodnie Józef Piłsudski, żegnając się z prezydentem miasta Listowskim, polecił wyrazić miejscowemu społeczeństwu wdzięczność za serdeczne przyjęcie, jakiego doznał w Grodnie.

Po raz ostatni gościł Piłsudski miasto 3 i 4 marca 1933 roku. Więcej Go Grodno nie widziało...

mjr. zw. Denis Krawczenko, Józef Piłsudski. Kresy w hołdzie Marszałkowi

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rocznica Konstytucji 3 Maja w Głębokiem

W przeddzień święta, 2 maja 1938 r., odbył się wieczorem uroczysty capstrzyk, w którym wziął udział pluton honorowy żołnierzy KOP, oddział przysposobienia wojskowego i Związku Strzeleckiego, oraz hufiec Strzelczyków z orkiestrą Związku Strzeleckiego i pochodniami na czele. Na placu 3 Maja, przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego, oddziały sprezentowały broń, a orkiestra odegrała hymn narodowy, po czym pochód przeszedł głównymi ulicami miasta. Kościół parafialny oraz pomnik Marszałka były iluminowane. Wszystkie domy przybrano we flagi państwowe, a w oknach wystawiono godło państwowe oraz portrety Pana Prezydenta Rzeczypospolitej i obu Marszałków Polski. Głębokie, widok ogólny kościoła św. Trójcy, plac 3 Maja, październik 1934 r. Narodowe Archiwum Cyfrowe Nazajutrz, w sam dzień uroczystości, oprócz żołnierzy KOP i miejscowej ludności, przybyło dużo ludności z okolicznych wiosek i osiedli. Najbliższe szkoły przybyły zwarcie z nauczycielstwem. Przed nabożeństwem w kościele parafialny...

Kresowe miasto Głębokie a Marszałek Piłsudski

Głębokie, to położone na Białorusi miasto powiatowe obwodu witebskiego. W dawnych czasach kresowe miasteczko w powiecie dziśnieńskim, nad brzegiem jeziora tegoż nazwiska, należało kolejno do magnackich rodów: Radziwiłłów, Korsaków, Zenowiczów, a po traktacie pokojowym w Rydze z 1921 roku wróciło do Rzeczypospolitej i stało się centrum administracyjnym dziśnieńskiego powiatu województwa wileńskiego. Głębokie, widok ogólny miasta przed 1930 r. CBN Polona Według opowieści Józef Piłsudski kilkakrotnie odwiedził Głębokie i okolice. Po akcji bezdańskiej w roku 1908 przez pewien czas ukrywał się w majątku Boryskowicze, należącym do Doboszyńskich. Gościł w Mosarzu, ale nie przywitali go zbytnio – właściciel, Kalikst Józef Piłsudski, unikał swego rewolucyjnego krewnego. Następnie, gdy Polska odrodziła się, a jego krewny został jej przywódcą, Kalikst Piłsudski bardzo żałował swojej nadmiernej ostrożności. Ale więzi rodzinne nadal nie zostały przerwane. W maju 1935 roku, kiedy zmarł Marszałek Jó...

Ocalić od zapomnienia - Władysław Dąbrowski

W dniu 9 lipca 2020 roku członkowie oddziału Związku Piłsudczyków Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzili wyprawę rozpoznawczą w okolicach wsi Hermanowicze (wieś w rejonie szarkowszczyńskim obwodu witebskiego), aby sprawdzić informacje o grobach polskich żołnierzy poległych podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. mjr. Władysław Dąbrowski, fot. Muzeum Polskich Formacji Granicznych im. mjr. Władysława Raginisa Odkryliśmy, że 5-6 kilometrów od wioski Hermanowicze, obok ruin fundamentów i piwnic dawnego majątku Podolszczyzna, znajduje się kwatera polskich żołnierzy na terenie o wymiarach około 20 na 20 metrów. W kwaterze znajduje się 6 grobów: 5 szeregowców (nazwiska są czytane) 30. Pułku Strzelców Kaniowskich, którzy polegli (zamordowani) w potyczce z bolszewikami dnia 6 czerwca 1920 roku, oraz grób polskiego oficera (według opowiadań). Jego pomnik znajduje się 5 metrów od grobów i leży w ziemi na skraju urwiska, co uniemożliwiło odkrycie napisu. Również przy wejściu znajduje się g...